3 triki minimalizujące stres przed rozmową
W obecnych czasach stres często rządzi naszymi zachowaniami – jest on przyczyną naszego zdenerwowania, objawów bólowych a w długotrwałym działaniu nawet chorób i objawów somatycznych. Został on nam zaprogramowany jeszcze przed milionami lat, gdy nasi przodkowie potrzebowali go, aby mobilizować ciało i umysł do ucieczki przed niebezpieczeństwem. Może więc być Ci ciężko zrozumieć, po co go odczuwamy – w końcu przecież nie musimy już polować czy uciekać przed tygrysem. Współczesnym „tygrysem”, który wyzwala w Tobie napięcie, mogą być różnego rodzaju sytuacje – a wśród nich na przykład rozmowa o pracę. Gdy denerwujesz się zbyt mocno, możesz stracić szansę na pozytywne zaprezentowanie się potencjalnemu przyszłemu pracodawcy.
Warto wiedzieć, że stres w umiarkowanej dawce działa na nas mobilizująco – czujemy siłę do działania, nasze zmysły wyostrzają się i działamy na przyjemnym poziomie pobudzenia. Właśnie taką dawkę warto utrzymać na spotkaniu rekrutacyjnym! Jak więc pokonać stres na rozmowie, żeby zdobyć wymarzoną pracę? W swoim życiu przeszłam już przez wiele rekrutacji, zarówno jako kandydatka jak i rekruterka, więc z chęcią podzielę się z Tobą trzema trikami, które pomogą Ci opanować chociaż część stresu i uniknąć dyskomfortu związanego ze zbyt wysokim poziomem adrenaliny.
Zaplanuj dokładnie dojazd na rozmowę
Banalne, ale doświadczyłam tego z obu stron. Wiem, ile nerwów mnie kosztowało pojedyncze spóźnienie na rozmowę i zdarza mi się widzieć, jak kandydatów wytrąca z równowagi niezaplanowane przybycie kilka minut po umówionym czasie. Warto sprawdzić sobie dokładnie, jak dojechać na miejsce i założyć sobie dodatkowy zapas czasowy w przypadku korków lub niespodziewanych sytuacji na drodze. Skontroluj na aplikacji z mapami, gdzie znajduje się budynek z siedzibą firmy – pomylenie biurowców wbrew pozorom może się zdarzać często. Nie muszę chyba wspominać, że rumieniec i zadyszka po biegu do odpowiedniego budynku nie dodała mi pewności siebie na rozmowie?
Oddech, postura i… uśmiech!
Zawsze z dużym dystansem podchodziłam do porad o oddychaniu, dopóki nie przekonałam się, że naprawdę działają! Przede wszystkim oddychanie przeponą to prawdziwy game-changer. Dobrze przed rozmową pooddychać brzuchem, metodą 3-3-6: nabieraj wdech przez 3 sekundy, przytrzymaj powietrze kolejne 3 sekundy i zrób dłuższy, 6-sekundowy wydech. Dzięki temu rozluźnisz się i dotlenisz mózg, który będzie musiał dać z siebie wszystko na rozmowie!
Zapewnij też swojemu ciału dawkę pewności siebie: wyprostowana sylwetka z automatu doda Ci kilka punktów śmiałości. Warto pamiętać o uśmiechu – jest on zaraźliwy nie tylko w stosunku do Twoich rozmówców. Udowodniono, że nawet zmuszając się przez minutę do uśmiechu poprawiamy swoje samopoczucie.
Przygotowanie i nastawienie
Rzadko zdarzało mi się, żebym wypadła dobrze, gdy szłam nieprzygotowana na rozmowę. Zawsze czułam się lepiej i pewniej, gdy wcześniej zrobiłam krótki research o firmie i przygotowałam się z potencjalnych pytań, które mogą paść ze strony rekrutera czy hiring managera. Oczywiście nie przewidzimy wszystkiego – ale im mniej niespodzianek w tym zakresie, tym lepiej.
I na koniec, co jest ważne, a czasem o tym nie pomyślimy: spokojnie. Rozmowa ma na celu sprawdzenie kandydata, ale to również Twój czas, aby dowiedzieć się jak najwięcej o firmie, stanowisku czy zespole i zdecydować, czy chcesz tam pracować. Rekrutacja to dwustronna selekcja 😉